Zakochanie to nie tylko motylki w brzuchu i romantyczne kolacje przy świecach. To również chemia, która dzieje się w naszym mózgu. Ale spokojnie, nie musisz być naukowcem, żeby to zrozumieć. Wystarczy, że jesteś ofiarą tego zdradzieckiego stanu zwanego „miłością”.
Hormony, czyli jak mózg robi z nas idiotów
Zakochanie to stan, w którym twoje hormony biorą cię na jazdę bez trzymanki. Dopamina, oksytocyna, adrenalina – brzmi jak nazwy leków na ciężkie schorzenia, ale to one są odpowiedzialne za twoje irracjonalne decyzje i to, że nagle zaczynasz pisać wiersze. Tak, te hormony sprawiają, że z inteligentnej osoby stajesz się kompletnym idiotą.
Neurony i „ślepa miłość”
Kiedy jesteś zakochany, twoje neurony pracują na pełnych obrotach, ale niestety, nie zawsze w dobrym kierunku. Dlatego też mówi się o „ślepej miłości”. Twoje neurony są tak zaślepione, że nie widzą różnicy między miłością a obsesją. I nie, to nie jest romantyczne. To jest głupie. Ale cóż, mózg ma swoje prawa.
Faza utrwalania, czyli kiedy mózg w końcu się uspokaja
Po pewnym czasie, kiedy już zdasz sobie sprawę, że twoje życie nie jest filmem romantycznym, mózg zaczyna wracać do normy. Poziom hormonów się stabilizuje, a ty zaczynasz zauważać, że twój partner też ma wady. Ale nie martw się, to normalne. To znaczy, że jesteś już na etapie „utrwalania”. Gratulacje, przetrwałeś fazę idiotyzmu.
Więc jeśli myślisz, że miłość to tylko piękne uczucie, to jesteś w błędzie. To również chemia, która potrafi zrobić z ciebie kompletnego idiotę. Ale przynajmniej teraz wiesz, dlaczego.